• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Wcale nie ma nas, nie dziejemy się.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2011
  • Listopad 2010
  • Lipiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Listopad 2009
  • Sierpień 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Grudzień 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004

Najnowsze wpisy, strona 2

< 1 2 3 >

Egoizm

Po raz kolejny: dziekuje. Nie potrzebuje, mam zbyt duzo. Moj swiat, przeladowany, kurczy sie w zastraszajacym tempie. Zamykam sie w sobie-dobrze mi z tym. Nie probuj wejsc do srodka, bo nie dostaniesz sie. "Nie dobijaj sie, nie otworze Ci..." Nie rozumiem. moze za malo rozumiem. A moze widze zbyt duzo...Nie wiem. Ale wiem, co czuje i co sie dzieje do okola mnie. Otaczaja mnie wrogie twarze ludzi, ktorych nie znam. Wsrod nich sa tez te, ktore kocham i potrzebuje. Nie jest latwo...Nie...I nigdy nie bylo. Jestem bezslina, czasem nic nie moge zrobic. Znajduje sie w swiecie ludzi-idiotow, takie odnosze wrazenie. W szkole oni narzucaja mi sposob myslenia, chca, zebym uwazala to, co jest, za sluszne i sprawiedliwe, bo tak jest ustalone. Nie, nie zorbie tego. teraz wiem, ze jestem w stanie zrobic wiele rzeczy. Cos w srodku mnie zmienilo sie, pozbylo sie pewnej czesci oporow. Dusza wydostaje sie na zewnatrz. Uciekam. Egoizm? Widze go w sobie, przeraza mnie, ze jest go tak wiele. Musze wyrzucic go z siebie, wtedy znow bede soba. Taka prawdziwa...Nie podoba mi sie to, co widze. Przestalam zwracac na to uwage...wiem jedno: NIE MOGE ZAAKCEPTOWAC SIEBIE TAKA, JAKA JESTEM TERAZ. A wlasnie to zrobilam. Czeka mnie walka ze soba. Chce ja wygrac, ale czy mi sie uda? Moze. Moze. Moze. Latwo powiedziec, trudniej zrobic, ale ja chce, bardzo chce.

Istota swiata najlepiej pojmowana jest przez dzieci...i przez MILOSC.

Nienawidze niedomowien.  Niektorych zbyt obchodzi to, co tu pisze. A to przeciez tylko moj pamietnik, miejsce, w ktorym wyrzucam z siebie emocje. Nie przestane. To kawalek mnie i mojego swiata. Nie mam zamiaru tu oczekiwac zrozumenia, wybaczenia, zlosci, egoizmu, wszechogarniajacego egoizmu. Nie...Juz nigdy.

Pewnie znow nie bedzie dobrze. Nie, inaczej-cos bedzie zle. Jedna rzeczy, prawda? Nie obchodzi mnie to,naprawde...

13 grudnia 2004   Komentarze (1)

Szarosc dnia codziennego

No i co? Nic. Zaliczam kolejne konkursy, osiagam cos, zycie toczy sie dalej. Swiat jest czarny lub bialy. Wszystko wydaje sie proste-tak lub nie. Mija kolejny dzien, ktory badziej lub mniej zapisuje, utrwala sie w pamieci. Ludzie i obrazy przesuwaja sie wokol mnie stanowczo za szybko. Nie chce dorastac...Nie chce byc taka, jak "dorosli", ktorzy widza swiat w szarosci i jej odcieniach. Nie chce byc taka, jak moj ojciec-zgorzkniala...Patrze opytmistycznie na wszystko. Jeszcze potrafie. I dobrze mi z tym. Cos mi przeszkadza, ale jestem w stanie to ignorowac. Z duzym wysilkiem, ale moge. To COS chce mnie zniszczyc, zburzyc moj swiat, moje marzenia, nadzieje...Nie dam sie, bo to MOJE zycie. NIGDY i NIKOMU! Poki jestem w stanie myslec i czuc. Powoli staje sie bezwzgledna, nie chce tego, ale to dzieje sie pomimo mojej woli. Zmieniamy sie, ja i Ty. Razem ze swiatem plyniemy do przodu, osiagamy kolejne szczyty i zaliczamu upadki, tylko po to, zeby nauczyc sie kochac.

No i co? Nic.

03 grudnia 2004   Komentarze (1)

***

Pozabijac wszytskich, a pózniej i siebie...chore pomysly...PO CO? Wytepic idiotow, oczyscic swiat. Pozbyc sie debili, tych, ktorzy przeszkadzaja mi...Dajcie mi noz...

04 listopada 2004   Komentarze (6)

3.10.2004

Kasiu, dziękuje Ci za caly ten rok:) Byl piekny:) Kocham Cie:* Jak dobrze, ze jestes...:)))))

03 października 2004   Komentarze (1)

ON

Tyle razy mowil mi, ze mnie kocha.  Jeszce wiecej razy ranil mnie i mowil, ze to dla mojego dobra. Tyle razy pokazywal mi, ze jestem nikim. Widzialam to w jego oczach, gniew bez granic, pusty gniew. Za kazdy najdrobnijeszy blad awantura. Nawet za to, ze za dlugo siedze w lazience...Za kazde niedopatrzenie kara. Nacisk psychiczny. Ciagle niezadowolony. Ciagle ja musze byc lepsza, niz jestem, ale zarazem taka, jak on chce. Bo kazdy bunt jest zly. Wczoraj kolejny raz-lzy. Lzy bezsilnosci. Nie, nie ponize sie przed nim, nie bede plakac przez niego. Juz nigdy...

20 września 2004   Komentarze (3)

Mało

Jak niewiele trzeba, zeby zrozumiala...zebym upadla i wstala. Tak malo. Tak niewiele...

19 września 2004   Komentarze (1)

***

Masz tam wszytsko, wszytsko, czego chcesz

Masz tam także oczy, a w tych oczach gniew

Oczy ktore widza, widza tylko gniew

Gniew na ludzi, ktorzy nienaiwdza Cie

Nienawidza Cie za Twe idealy, oni maja inne

Za to bija paly

Noisz inne spodnie, nosisz inne buty

W Twoim sercu jednak taka sama krew.

 

Gniew, Gniew, Gniew, Nienawisc...

08 września 2004   Komentarze (3)

Chaotyczne myśli

Chcialabym cofnac czas. O rok. Tyle by wystarczylo. Chcialabym zmienic wszytsko, zaczac raz jeszce. Nie wiem, w ktorym momencie sie pomylilam, ale chcialabym naprawic to, co bylo zle we mnie, w moim zyciu. Tak bardzo chcialabym, ale nie da sie.

Nie chce juz nic mowic. Zwykle wszystko sie pieprzy, bo ja za duzo mowie. Nie bede juz.

Nie mam sily pisac. Nic mi sie nie chce. Pustka i nic wiecej.

Dzis nie moglam zapiac spodni. I nie mow mi, ze nie jestem gruba. Bo jestem, ja to wiem...wiec dlaczego wszyscy mnie oklamujecie?

Czuje sie beznadziejna. Wakacje sie koncza. Nie chce znow widziec szkoly, ludzi z mojej klasy, znienawidzonych, egoistycznych...Kim jestescie, zeby wpieprzac sie w moje zycie?

Nie mow mi, kim mam byc, jak mam zyc. I tak Cie nie slucham. A Ty zawsze musisz sie wpierdolic. Mowisz, ze masz do tego prawo-prawo tylko na papierze. Robisz tak wiele, zeby zniszczyc kazde moje marzenie, kazda moja radosc i nadzieja. I kazesz mi sie cieszyc. Absurd.

Mam w glowie chaos. Nic nie rozumiem.

A ja tak bardzo nie chce wracac do tych zimnych murow, do tych obcych ludzi udajacych, ze obchodzi ich moje zycie, do tych, ktorzy chca nauczyc mnie milosci do ojczyzny, wiary w znieksztalconego Boga, do tych, ktorzy chca mi wpoic swoj sposob myslenia, swoje idee, marzenia, cele...Nie pozwole na to!

22 sierpnia 2004   Komentarze (3)

Nie zawsze jest tak, jak chcemy...

Kolejny raz nie udaje mi sie. Kolejny raz nie potrafie. Ciagle wiecej, ciagle lepiej-obsesja...Kiedys wierzylam, ze sie uda, ze to mozliwe. A teraz? Teraz juz chyba w nic nie wierze. Wolnosc, pokoj, anarchia...? Wszystko jest bzdura-juz przejrzalam na oczy. Zdazylam zobaczyc juz, jaki jest swiat. Wiem, ze idee nie maja sensu. Swiat nie jest taki, jaki chcialabym widziec. Kiedys zylam marzeniami. Teraz juz wiem, ze to niemozliwe. Zadne z nich sie nigdy nie spelni. Pierdole juz wszytsko. Nic sie nie liczy. Zawsze jest tak, ze jesli zdobede cos, na czym mi bardzo zalezy, trace to i to w najbardziej nieodpowiednim momencie. Dlaczego? Bo chce ciagle wiecej i lepiej, a sama nie umiem. Wymagam od innych, a tymczasem ja nic nie robie. Nie, juz nigdy wiecej. Ludzie wymyslaja sobie rozne rzeczy, a poznije to ja jestem winna. Ja robie wszytsko zle. Ja, ja, ja, ja, JA! Nikt inny, tylko ja. Staje sie coraz mniej wrazilwa. Nic nie czuje, wszytsko staje sie obojetne. Swiecie, widzisz co ze mna zrobiles...? Nie, to nie Ty, to ja sama. Uciekalam tak wytrwale od swoich uczuc i emocji, az w koncu mi sie to udalo. Kiedys mowila, ze chce tego. Jak sie z tym czuje? Nie wiem. Nigdy nie uda mi sie siebie zadowolic. Zbyt duzo od siebie wymagam. Nigdy nie bedzie tak, jak chce, zeby bylo. Nie wymagam wiele...ale jestem za slaba, aby nawet tyle osiagnac. Bez sensu. Wszystko.

Zabrali mi moje zyletki, noze...Obled! Ja tego nie chce, to mi nic nie daje. Zabrali i dobrze. Nie chce po raz kolejny udowadniac sobie, ze jestem glupim gowniarzem. Nazbyt dobrze to wiem. Widze to codzien-slady mojej glupoty. I nic z tym nie zrobie, a tak bardzo chce, zeby to zniknelo.

O co mi chodzi? Nie wiem...Nikt nie wie...

17 sierpnia 2004   Komentarze (1)

nie...

Wszystko wraca-znow. Nie chce, tak bardzo nie chce tego co bylo...Mimo, ze wiem, ze slady glupoty i slabosci pozostana i beda mnie przesladowac, znow chce. Jestem glupia, beznadziejna, slaba. Tak niewiele potrzeba, zeby wytracic mnie z rownowagi. Czasem juz nie wytrzymuje, jednak ciagle staram sie panowac. Kiedys nie wytrzymam. Nie uda sie. Czegos mi brakuje, nie wiem czego. Pustka jest okropna. NIC NIE WIDAC. I Ty tez nie widzisz...Tylko ja widze, widze co dzien. I coraz mocniej utrzymuje sie w przekonaniu, ze nigdy nie osiagne tego, co chce; ze nie potrafie nawet panowac nad soba. A Ty patrzysz i tylko sie usmiechasz. Nie widzisz tego, co ja, nie chcesz zobaczyc. A ja tak dluzej nie chce...Czuje sie silna-czuje sie slaba. Na zmiane. Tak caly czas. Zrob cos, bo ja ne wiem, czego chce...nie wiem, po co to wszytsko...

08 sierpnia 2004   Komentarze (2)

I jade

Jade sobie w blizej nieokreslone miejsce. Wracam na weekend. Kocham Was Aniu, Olu, Kasiu:)

01 sierpnia 2004   Komentarze (6)

Jest noc...

Dlaczego pukasz do okien

gdy zansac nie moge

ciezkim powolnym krokiem

budzisz skrzypiaca podloga

a potem siadasz przy mnie

potem stajesz obok mnie

oczy masz blade slepe ogromne

rece masz zimne

pokazujesz mi plame wilgotna

ten mokry slad na koszuli

kazesz mi reka dotknac

kazesz do ust przytulic

z znowu stapasz przez puste mieszkanie

szalone czerwone slowa

krwia wypisujesz na scianie

a kiedy odejdziesz nad ranem

oczy bezsenne beda bardzo bolec

wtedy zobacze zdjety sznur

zdjety sznur od firanek

i otwarta brzytwa na stole...

 

/L.-Kocham Czekam Tesknie/

26 lipca 2004   Komentarze (2)

Despair

Nie chce zyc, nie chce umrzec. Dlaczego to wszytsko jest takie skomplikowane? Nie rozumiem...nic nie rozumiem. Po co to wszytsko? Tyle slow, gestow, czynow. Po co? Nie wiem...Pustka, wielka pustka. Chyba nie jest dobrze. Nic nie ma. Pusto...bardzo pusto. Bez Ciebie. Czuje sie calkiem sama.

So i've betrayed self
so i've betrayed you
so what now?
so what do we do?

pushing you away
away from me

so i'm, i'm confused
so you're not amused
so i'm feeling used
so what do we do?

pushing you away
away from me

empty inside
i'm dying, i'm crying
she makes me bad
betrays my head
empty inside
i'm dying, i'm crying
she makes me bad.

Ten text chyba w pewien sposob oddaje to, co teraz czuje...

21 lipca 2004   Komentarze (3)

run away...

Zbyt duzo miejsc przypomina mi Ciebie. Chcialabym zapomniec. Czy napewno? Chyba...

Lisiu, teskinie za Toba, bardzo tesknie. Chcialabym, zebys juz tu byla...jeszce dwa tygodnie-nie, trzy...Ty wracasz, ja wyjezdzam. Bez sensu. Po co? Bo tak...Bo musze. Nie chce? Chyba chce, nie wiem. Szkoda.

Za duzo "chyba".

Kim jestem? Kim dla Ciebie jestem?  Nikim? Milo...bardzo milo...Nie? Wiec kim, do cholery?! Nie umiesz odpowiedziec...ja tez nie umiem. Widzisz, nic nie umiemy. I coz...

19 lipca 2004   Komentarze (2)

Pierdole to

Nie mam zamiaru dluzej tego tolerowac. Nie. Mam dosc. Nie przepraszaj. Daj mi spokoj, nie rozumiesz? Ja tez moge miec problemy, ale Ty tego nie zauwazasz. Egoizm? Nie, dziekuje.

13 lipca 2004   Komentarze (6)

i tak

Czub

No i dziekuje

Lisia&Szlonce Szerdelofe lofam bardzo

09 lipca 2004   Komentarze (11)

No i co?

Naucz sie patrzec

Spierdalaj!

Nie wejdziesz do mojej glowy, nie zmienisz moich mysli. Ja wiem, co mam wiedziec. Mysle, jak chce.

Spierdalaj!

Mam Cie dosc...i juz nie wrocisz, nigdy...

Nie ma Cie i nie bedzie. Nie. Po prostu. Przypadkowe spotkanie? Mozliwe.

Spierdalaj!

Denerwujesz mnie, bardzo. Ale juz Cie nie ma

Milo...

/Lisia kocham Cie. Pamietam. Czekam. Kocham. /

07 lipca 2004   Komentarze (2)

Mimo wszytsko

Ludzie sa niezrozumieni, nielogiczni i samolubni,

Kochaj ich mimo, wszystko

Jesli czynisz dobro, oskarzaja Cie o egocentryzm,

Czyn dobro, mimo wszytsko

Jelsi odnosisz sukcesy, zyskujesz

falszywych przyjaciol i prawdziwych wrogow

Odnos sukcesy, mimo wszystko

Twoja dobroc zostanie zapomniana juz jutro,

Badz dobry, mimo wszystko

Szlachetnosc i szczerosc

wzmagaja Twoja wrazliwosc

Badz szlachetny i szczery mimo wszytsko

To, co budujesz latami,

moze runac w ciagu jednej nocy

Buduj, mimo wszytsko

Ludze w gruncie rzeczy potrzebuja Twej pomocy,

moga Cie jednak zaatakowac, gdy im pomagasz,

Pomagaj, mimo wszytsko

Dajac swiatu najlepsze, co posiadasz,

otrzymujesz ciosy,

Dawaj swiatu najlepsze, co posiadasz,

mimo wszytsko.

/Z napisu na scianie Shishu Bhavan, przytulku dla dzieci w Kalkucie./

 

03 lipca 2004   Komentarze (3)

Przeszłosc

Nie potrzeba tylu slow, nie jest wazne wszytko, co za nami...

Przeszlosc nie jest wazne, liczy sie dzis. Wczoraj to przeszlosc. Dzis przemija. Jutro niesie nadzieje. Nie przestane wierzyc. Nigdy.

WCZORAJ TO PRZESZLOSC...

01 lipca 2004   Komentarze (3)

Gdzie jestes?

Broken hopes

Tak, brak mi po troche nadzieji. Nie radze sobie. Boje sie. Nie wiem, po co tu jestem. Czy to wogole ma sens? Watpie...Coraz czesciej watpie we wszytsko, w milosc, przyjasc, nadzieje...Coraz czesciej czuje sie samotna.

Potrzebuje Cie, Przyjacielu...gdzie jestes? Odszedles, kiedy najbardziej Cie potrzebowalam. Nie ma Cie, musze sie do tego przyzwyczaic. Bedzie trudno. Tak bardzo Cie potrzebuje, Przyjacielu.

Chce naprawic to, co upadlo, zniszczylo sie. Sama nie dam rady, musisz mi pomoc. Jesli chcesz...

29 czerwca 2004   Komentarze (2)

Kłamstwa

Nie lubie byc oklamywana...Nie rob tego wiecej. Ranisz mnie tym, wiesz?

27 czerwca 2004   Komentarze (2)

Obsesja

Tak tak, obesasja. Szukalam Cie dzis i nie znalazlam. Bo Cie nie bylo. Wmawiam sobie, ze nie chcialam Cie widziec, a jednak...a jednak chcialam i poczulam sie rozczarowana, bo Ciebie nie bylo! Ale jutro znow jest dzien. Jutro jest pelne nowych nadzieji. Bede wierzyc, mimo wszytsko.

"Idac cmentarna aleja, szukam Ciebie, moj Przyjacielu. Chce byc tylko z toba tych kilka malych chwil..."

22 czerwca 2004   Komentarze (3)

Nie chcesz?

Taaak...Znow sie zawiodlam. Tak jest zawsze. Znow zaufalam. Myslalam, ze bedzie dobrze. I bylo. Do czasu. Zastanawiam sie, dlaczego tak jest. Moze to moja wina? Moze nie potrafie byc taka, jakbys chcial? Przyjacielu...potrzebuje Cie! Teraz. Byles. Kochalam Cie, tak, kochalam, i nadal kocham. Nie potrafilabym przestac. Stales sie czescia mojego zycia. Nie mozna tak poprostu Cie z niego wykreslic, wyrzucic. Zmieniles sie. Tak bardzo....tak duzo sie dzialo. Wiedzialam, ze sie zmienisz. Ale nie sadzilam, ze az tak. To boli. Patrze na Ciebie i widze, jak stajesz sie mi obcy. Jestes obok mnie, ale juz nie moj.

Nie musze Cie widziec. Nie musze. Nie chce. Nie chce widziec tej Twojej miny czlowieka cierpiacego. Cierpacego? A moze to jest cierpienie na pokaz? Tak tak Kochanie...Ty chyba udajesz. Bo zle Ci jest, gdy jestes wesoly. Nie umiesz tego docenic.

Zycie jest pojebane. Ludzie sa popierdoleni. Przychadza, odchadza...a ja zostaje sama. ZAWSZE SAMA...

13 czerwca 2004   Komentarze (5)

Beznadzieja

Znow zaczyna mi odwalac. To sie robi niebezpieczne...zaczynam bac sie siebie. Jestem nieobliczalna. Wspomnienia wracaja. Kiedys wsyztsko bylo inne. Ja bylam inna. Nie wiem, co ze soba zrobic. Jestem glupia. Po co ja to robie? Przeciez to glupie. Przeciez chce z tym skonczyc. Nie moge zrozumiec siebie. Tak naprawde, zwykle nie mam powodu. Chce miec nad czyms kontrole. Nad jakas czesca siebie. Bo nie potrafie sie kontrolowac. Wiec szukam. Cialo? Owszem. Psychiki nie potrafie ujarzmic. Wiec cialo. Powlone wyniszczanie sie? Tez. Wiem, ze za kazdym razem coraz bardziej sie w to wkopuje. Ale chce udowodnic sobie, ze nie jestem bezsilna, ze nie potrafie panowac nad soba. A tak naprawde nie umiem! I, mimo, ze chce przestac, nie umiem. Jestem glupia. Jestem beznadziejna. W glowie cos mi sie pierdoli. Myslalam, ze juz jest dobrze...mylilam sie. Dalej nie umiem poradzic sobie z tym co stwarza moj umysl. Nic z tym nie robie. Rak temu bylo tak samo. I jakos wszlam z tego. Ale teraz...teraz chyba sie nie da. Bo to, co mnie ratowalo i dawalo sile, rozsypalo sie, odeszlo, zagubilo sie. Nie chce przeciez znow miec odchyly. Musze cos z tym zrobic. Ale co...?

06 czerwca 2004   Komentarze (2)

Chcica

Od wczoraj. Znów CHCE. To bez sensu. Chce. Chce. Chce. Chce. Chce. Chce. Chce. Chce. Chce. Chce. Chce.

Nie moge. Nie nie nie nie! Zimny blysk. Chce! Znow! Brakuje mi tego!

Nie moge. Po co? Chore. Pierdoli mi sie w glowie. NIE MOGE.

Daj mi, kurwa, ta zyletka!

03 czerwca 2004   Komentarze (4)

Strach

Boje sie. Tak, najzwyczajniej w swiecie BOJE SIE. To takie gulupie uczucie. Nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie potrafie...

Kto stworzyl strach? Czlowiek. Bo czlowiek jest glupi. Smutek tez wymyslil czlowiek. Czlowiek...

Nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie chce. Nie chce. NIE CHCE!

Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. Boje sie. DLACZEGO?

Czuje sie jak zamknieta w klatce. Nie potrafie sie wydostac. Nie chce? Nie...chyba chce. Przeciez od zawsze marze o wolnosci. Pragne wolnosci. Wypusc mnie...ale...nawet gdy mnie wypuscisz, nie bede wolna. Nie umiem. Nie moge. Ograniczam sie soba. Moim umyslem. Od tego nie potrafie sie wyzwolic. Nie ma szansy na wolnosc. Anarchia byla nadzieja. Przez dlugi czas. Ale teraz juz nie jest, bo wiem, co jest moim problemem. JA!

Jak mam go rozwiazac? Pomóz mi...

Przeciez...

W glowie rodzi sie kolejna oblakana mysl. Nie-ta mysl jest od zawsze. Nigdy nie zostanie zrealizowana. Bo to jest bez sensu. Z reszta wszytsko jest bez sensu.

/Nie dam sie. Bo nie o to chodzi. Kazdy dzien jest nowym dniem, by wszytsko zaczac od nowa. Spróbuje po raz kolejny./

31 maja 2004   Komentarze (1)

Takie tam

Zawsze jest nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro. Wierzę w to, że teraz będzie lepiej. Teraz MUSI być lepiej. Przez chwilę nie wierzylam. Ale wiem, że tak będzie-wierzę. Po nocy zawsze wstaje dzień, tak i po smutku i lzach zawsze przychodzi radość. Coś się zmienilo. Dużo się zmienilo...zupenie inaczej...Dziś znów się normalnie śmialam. taka chora faza. Jak zwykle. Chcialo by się napisać jak kiedyś...Ale będzie lepiej. Wierzę...

"Mamy tylko nadzieję, mamy tylko nadzieję, że si nam nigdy nie zabraknie, nie nie nie..."

Ola...Kocham Cię...dzięki za wszystko:*

28 maja 2004   Komentarze (2)

Cos jeszcze?

Taaak...nie podoba sie, ze chce przekonac siebie, ze nie chce sie poddac...jaaasneee...Wszystko robie zle...a ja tylko chce jakos byc. Teraz dobrze mowic. Gdybym zrobila inaczej, tez bylabym zla. Zawsze juz pozostane ta "ZLA"... I nie wazne, co czuje, co mysle. Litery oczywiscie pokazuja wszystko...bo to co tu pisze to wszytsko, prawda? Nic po za tym nie czuje, nie mysle; tylko kilka slow...NIC PO ZA TYM, nieprawdaz? Tak wiec, myslcie sobie co chcecie. Mnie i tak to nie obchodzi. Tylko pokazujecie, jak jestescie glupi, pusci...Szkoda slow...

25 maja 2004   Komentarze (1)

"Moje serce obawia się cierpień-powiedzial mlodzieniec do Alchemika pewnej nocy, gdy oglądali bezksiężycowe niebo.- Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpialo nigdy, gdy sięgao po swoje marzenia, bo każda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania z Bogiem i Wiecznością."

P. Coelho "Alchemik"

23 maja 2004   Komentarze (1)

Jest dobrze?

Już jest dobrze. Przynajmniej w to wierzę. Mam nadzieję. Do końca ją mialam. Nie chcialam wierzyć w to, co bylo prawdą. I mialam rację...Tak bardzo chcialam, żeby bylo dobrze...i chyba jest. Nie wiem do końca, nie jestem pewna. Teraz tylko zostaje mi nadal wierzyć i być silną. Nie dam się, nigdy się nie poddam. Nie teraz. Teraz muszę wygrać.

Spokój. Po dwóch dniach nieustannego stresu. Jak dobrze.

Kocham drzewa. One żyją. Znalazlam kolejne drzewo, które mialo serce. Czulam, jak bije. Drzewa potrafią mówić, tylko trzeba znać ich język. Kocham drzewa...dają mi dobrą, pozytywną energię. Jutro znów czeka mnie park...cichy, piękny, tętniący życiem...

Już jest dobrze...

21 maja 2004   Komentarze (2)

Prawda

Co jest prawdą?

Nie wiem...

Nie wiem po co

Nie wiem

Nie wiem!

13 maja 2004   Komentarze (2)

Kurwa...

Nie...ja juz to pierdole...I tak to nie ma sensu...Kurwa...Tylko co ja zrobilam...? Zle jest...Ale coz, tak bywa.

09 maja 2004   Komentarze (1)

Trust in my self righteous suicide...

Nie nie nie nie nie NIE!

Ogien...potrzebuje ognia...

Nie wiem co sie dzieje...

Uwolnij mnie

Ogien...chce spalic przeszlosc

Uwierz ze moge to zrobic

To jest chore

Ogien...ogien...ogien...

chce to wszytsko spalic

NIE!!!

Nie potrafie...

OGIEN...

05 maja 2004   Komentarze (3)

To nie mialo tak byc...

Wszytsko to wyobrazalam sobie zupelnie inaczej...To nie mialo tak byc...Przeciez bylo tak dobrze...A teraz-obwinianie sie nawzajem, bezpodstawne oskarzenia. Po co? Nie rozumiem. Czy tak bylo zle? Po co to wszytsko? Po co zaczynalismy? Zeby teraz konczyc, i to tak zalosnie? To niemozliwe-przeciez teraz nikt nie moze odpasc, nie moze nas opuscic. Wiec dlaczego wszyscy chca to robic?

A przeciez mialo byc tak pieknie...

04 maja 2004   Dodaj komentarz

Czas

Czas

Plynie zbyt wolno

Wlecze sie

Mam go teraz zyby duzo

***

Dlaczego tak biegniesz?

Nie nadazam za toba

Zwolnij, prosze...

***

Wszytsko sie placze

Nie rozumiem

Ludzie wokol mnie

Przychodza

Odchodza

a mi pozostaje tylko pustka...

 

29 kwietnia 2004   Komentarze (1)

Ja to wszystko pierdole!

Dziekuje za uwage.

Za usterki przepraszam.

20 kwietnia 2004   Komentarze (1)

again and again...

To wszytsko znow wraca...a ja tak bardzo tego nie chce...kiedys wydawalo mi sie, ze potrafie byc szczesliwa, jednak teraz coraz ciezej mi w to wierzyc. Bo udaje-caly czas...przed soba..."dlaczego tak czesto zle o sobie mysle? Gardze soba i wstydze sie siebie...?" w tej chwili tak bardzo nienawidze swiata...i siebie...Dlaczego tak jest? nie potrafie sobie poradzic z tym, co mnie otacza...i nikt mi nie moze pomoc, bo jesli ja sama sie nie podniose, nikt tego nie zrobi...tak bardzo brakuje mi Ciebie, Lin...tesknie...

17 kwietnia 2004   Komentarze (2)

:)

Hooooh...ale mi fujniwie...Serdel kocham Cie:)

15 kwietnia 2004   Komentarze (2)

Chaos

Widze Cie codzien. Powinnam juz sie przyzwyczaic, a jednak nie moge. Przeszkadzasz mi, nawet nie wiesz, jak bardzo. Podporzadkowales mnie godzinom, ktore ktos Tobie narzucil. Nie...to ja sama sie podporzadkowalam-przez Ciebie. Od poczatku gardzilam Toba i tak samo gardze teraz. Ale jestem chora, chora na CIEBIE! Tak bardzo mi przeszkadzasz. Nie chce na Ciebie patrzec, ale robie wszytsko, zeby Cie zobaczyc. A gdy juz Cie widze odwracam wzrok, udaje, ze nie zauwazam. To jest obled. To jest chore. A jednak robie to dalej. Nie kochalam Cie. Nigdy. Zawsze byla tylko pogarda. Gardze Toba calym sercem. A Ty potrafiles zniszczyc caly moj swiat, wywrocic go do gory nogami. Nie chce Cie widziec, lecz gdy Cie nie widze, chce znow Cie zobaczyc. Nie jestem normalna! W pewien sposob boje sie Ciebie. Chyba jestes nieobliczalny. Boje sie Twoich slow, czynow, gestow. Najbardziej slow i wzroku...Masz takie ironiczne oczy. Nie lubie ich. I ten twoj usmiech. Musisz byc taki? Denerwujesz mnie! Patrzysz sie na mnie bez slowa,  ja udaje, ze Cie nie znam. Bledne kolo. Czas to skonczyc...

***

Jutro jest 5 kwietnia...nie wiem, co zrobic...

P.S. Nie zastanawiajcie sie, o kim ta notka...o Nikim...

04 kwietnia 2004   Komentarze (4)

rozczarowanie

Ktos bardzo mnie zranil...rozczarowal. To boli. Slowa rania bardziej niz czyny. A szczegolnie slowa wypowiedziane w gniewie i zlosci. Nie, nie powinnam tu tego pisac, a jednak to robie. Jestem zla. Niewyobrazalnie zla. Smutna. Jutro czeka mnie kolejna proba. Czy wytrzymam...? To jest zbyt skomplikowane...

01 kwietnia 2004   Komentarze (2)

pustka

 

[                              ]

nie ma juz nic...

nic nie czuje

jestem sama

to wszystko tak bardzo rani

bol

cierpienie

samotnosc

boje sie

odejdz...przeszkadzasz mi...

nie potrzebuje Cie...

i tak mi nie pomozesz

nie...to juz nie ja...

mnie juz przeciez nie ma...

 

26 marca 2004   Komentarze (3)

Ludogory

ja jestem Ludogorem i fajnie mam teraz:)

i wyszlam z wojska i tam fajnie tak jest jak sie wyjdzie

wojsko bylo na rynku

A Ludomir sie znow upil

i on ksycy

i Pawel tes bo oni to inni...

kocham Cie, wies?

strasnie Cie kocham:)

fajnie jest miec swoj wlasny swiat:)

24 marca 2004   Komentarze (2)

Nienawisc

Tak bardzo nienawidze ludzi. To jest juz chore. Zastanawiam sie, dlaczego? Nie potrafie zyc z ludzmi, ale nie moge tez byc sama. Jakas paranoja...i moje Slonecko ma dola...przez ludzi:( ehs...:(

16 marca 2004   Komentarze (5)

a nic

jakos sobie zyje. Dochodze do wniosku, ze zeby byc czlowiek szczesliwy, musialabym byc caly czas pijana. Tak jak ostatnio....wtedy bylo naprawde dobrze....A teraz jakos sobie jest. Jeszcze jestem silna...bo sie nie pocielam od bardzo[jak dla mnie] dlugiego czasu. Co bedzie dalej...? Wolalabym nie wiedziec...

14 marca 2004   Komentarze (4)

Krawędz...

Oni

Doprowadzili mnie do krawedzi...

Stoje nad przepascia

jeden krok

i koniec...

nie...jeszcze nie teraz...

10 marca 2004   Komentarze (4)

i...

 

Kiedy skonczy sie juz wszytsko

nie wazne w jaki sposob

oni mnie nie zniszcza...

jestem silna

wierze

jestem wolna

i wtedy juz nikt mnie nie ograniczy

nie bedzie mnie inwigilowal

wtedy tylko JA bede decydowac...

 

07 marca 2004   Komentarze (5)

I believe...

 
When you're with me I'm free
I'm careless
I'm believe
04 marca 2004   Komentarze (4)

...

 

W czym tkwi mój problem?Z pewnoscia w tym, Jaki jestem;
Za duzo widzacy, aby byc slepym,
Zbyt wiele slyszacy, aby byc gluchym,
Zanadto oddany idei, by zyc w pokoju,
Za bardzo wspólczujacy, by toczyc wojne,
Za mocno stukniety, aby byc rozsadnym,
Nazbyt rozsadny, aby byc leniwym,
I uczuciowy az nadto, aby stac sie kims takim jak ty.
Gdybym tylko mógl powstrzymac ma glowe,
Od pograzania sie w ciaglej infekcji,
Wtedy moze odplynalbym Ku mojej wersji
Konsekwentnego zdrowego rozsadku.
Anielskim demonom,
Plynnym snom,
Przezroczystym górom
Naszej osobistej rzeczywistosci.
Plonace oceany,
Topniejace twarze,
Topniejace twarze,
Dlaczego!

S.O.A.D. ->Friik

Rozumiesz...?

29 lutego 2004   Komentarze (2)
< 1 2 3 >
Czaro | Blogi