Jest noc...
Dlaczego pukasz do okien
gdy zansac nie moge
ciezkim powolnym krokiem
budzisz skrzypiaca podloga
a potem siadasz przy mnie
potem stajesz obok mnie
oczy masz blade slepe ogromne
rece masz zimne
pokazujesz mi plame wilgotna
ten mokry slad na koszuli
kazesz mi reka dotknac
kazesz do ust przytulic
z znowu stapasz przez puste mieszkanie
szalone czerwone slowa
krwia wypisujesz na scianie
a kiedy odejdziesz nad ranem
oczy bezsenne beda bardzo bolec
wtedy zobacze zdjety sznur
zdjety sznur od firanek
i otwarta brzytwa na stole...
/L.-Kocham Czekam Tesknie/