• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Wcale nie ma nas, nie dziejemy się.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2011
  • Listopad 2010
  • Lipiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Listopad 2009
  • Sierpień 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Grudzień 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004

Archiwum listopad 2010

Kokaina Kokaina

Pojawia się we mnie ogromna niemoc, wypalenie, zmęczenie. Ludzie nazwaliby to jesienną depresją zapewne, ale ja uparcie dopatruję się przyczyn w czymś innym, nie w jesieni. Mnie pożera Miasto Marazmu, zabija wszystko, dzięki czemu żyłam. Pochłonęła mnie wschodnia nicość, a to, co mogło dać energię, zgubiłam gdzieś w pociągu do Małopolski. Nie potrafię żyć. Nawet nie chodze już mokrymi ulicami, nie mam ochoty widzieć kogokolwiek. Odcinam wszelkie znajomości, bo po co mi one? Wyzbyłam się emocji, więc płasko mi gdzieś jakoś. Zamykam świat jak zwykle do rozmiarów łóżka, któe dryfuje jako jedyne bezpieczne miejsce w całym Wszechmarazmie Krańca Świata. Czasami bywało tak, że chciałam cokolwiek zmieniać, a dziś już nie; dziś dotarła do mnie świadomość, że to, co miałam, straciłam bezpowrotnie i mogę jedynie wegetować z dnia na dzień. Nic nie interesuje, nie pociąga, nie zadowala. Paranoja nawet mnie zostawiła. Jeszcze mam trochę zaburzeń, ale one bledną i rozmywają się. Tęsknię. Upajam głowę Nosowską/Osiecką i ich Kokainą, Zimą i takimi smaczkami. Szarościami w głosie i fakturze.

13 listopada 2010   Dodaj komentarz
Czaro | Blogi