niewiedza
a my z wiecznego niepokoju
z przelotów wiatru, z garści cienia
z brzóz przedwieczornych
które stoją nad cichą rzeką zamyślenia.
Nie wiedząc nic. Nieważne.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
a my z wiecznego niepokoju
z przelotów wiatru, z garści cienia
z brzóz przedwieczornych
które stoją nad cichą rzeką zamyślenia.
Nie wiedząc nic. Nieważne.
Boję się. Dwa razy się boję. O siebie i o niego. O moje życie i o jego świat. Wszystko z innej strony. A ja zbieram kawałeczki i udaję, że coś mam, składam od nowa. Oszukując siebie i ich, niedoskonale, obłudnie i fałszywie. A drzewa pachną i uciekniemy razem, w nową rzeczywistość, już mi obiecałeś, Ty i ja. I boję się, bo to zaczyna obciążać mnie odpowiedzialnością. Sama się tego podjęłam, tak. Wypluwam z siebie słowa z największą trudnością. Ani to ładne, ani dosadne, nic, zbiór literek, bo poeta i mistrz przestał być poetą, a stał się zwykłym grafomanem, już dawno. Więc przestałam być muzą i poezją w jednym. A słowa są jak łańcuchy, krępują i nie uwolnię się.
I znów, znów, znów. Ludzie i ja. Dlaczego tak trudno, tak dziwnie? Dotykamy się przez szybę, bo się boję. A Ciebie nie chcę zranić, chcę Ci pokazać inny świat. Ale-tamtemu też chciałam pomóc, a dziś... Dziś źle, a przeszłość wraca. Nie pozwól mi na kolejny błąd, opanuj mnie.
Powroty do przeszłości są
ZŁE.
Przeszłość jest
ZŁA.
i ja też.
Płaczę za Twoje
wszystkie samotne noce
mokre poduszki
które włosami pieścisz
Płaczę za Twoje
chwile milczenia gdy
Ty słów pełen
gryzłeś usta do krwi
Płaczę za Twoje lęki zwątpienia
i wstyd że czasem płaczesz i Ty
za swoje wszystkie osamotnione
kobiety Twego życia
A mówili o mnie że jestem
silna nie złamie mnie nic
a nie wiedzieli że wiecznie
drżałam na wietrze jak liść
Jako ktoś inny...? Powinnam powiedzieć wreszcie-jako ja. Nikogo nie udając, nie grając. Ale-czy umiem? Boję się, ta bardzo się boję, bo nadal jestem małą, niedojrzałą dziewczynką. Nic się nie zmieniło...