Zbyt dokładne postrzeganie świata wróciło, bo jestem szczęśliwa. Bo wszystko poukładało się jakoś. I widzę, znów jest TO. Drżenie w środku, przedziwne odczucia i coś w głowie, nie do opisania. Przewidywanie przyszłości, czytanie z oczu i twarzy, wchodzenie do głowy. I co jeszcze? Trochę się boję, ale lubię to. I nie chcę, by ktoś wiedział zbyt wiele, nie zmuszaj mnie do mówienia, nic ci nie powiem. Sparzyłam się kiedyś i już nie ufam. Nie mam ochoty, dobrze tak, jak jest. Medium, mówisz? Nie nazwałabym tego tak, ale jak uważasz. Ja po prostu czasem widzę to, czego ty zobaczyć nie możesz, nie potrafisz. Zazdrościsz mi? Nie ma czego. Wielka odpowiedzialność.