Do niczego się nie nadajesz. Już nawet rysować nie potrafisz. Nie ma w tobie nic. Pusta, beznadziejna, nawet niczym nie jesteś. Nic nie potrafisz zrobić dobrze i do końca. Nic, nic, nic. Nie umiesz, nie liczysz się, lepiej nie mów i nie rób już nic, nie ma po co. I tak ci nie wyjdzie. Nie umiesz nawet zrobić kilku kresek, nie umiesz wyrysować najprostszego. Jesteś beznadziejna. Do niczego. Nic nie warta. Nic. Nie łudź się. To prawda. Nie oszukuj się. Nie potrafisz nic. W głowie uparcie jedno: nie potrafisz, nie umiesz, jesteś beznadziejna. I uwierz w to wreszcie, przestań się okłamywać, że być może ktoś zobaczy z tobie coś więcej. Nie ma co, jesteś pusta. Nie umiesz kompletnie nic. I wszystko jest w porządku.