Moja obsesja to atakowac Twoja glowe
Zmeczylam sie.
"Wywale Ci twoj mozg, ladunek peknie wlasnie w Twojej glowie, rozwale Ci twoj mozg, a on wyleje sie uszami.."
Kiedys moge przyjsc i Cie zabic...
Urojenia na wyciagniecie reki. Nienawidze czuc, bo to wszystko komplikuje. Chcialabym zapomniec o tym, co siedzialo w mojej glowie. Pozbyc sie wszystkich oblakanych mysli, chorych wyobrazen...Nie chce juz wiecej. A moze chce. Nie chce, zebys wiedzial, co siedzi we mnie. Zbyt cenie sobie niezaleznosc. Dlatego uciekam...Uciekam nawet sama przed soba. Po co mi to? Nie wiem. Ludzie w moim zyciu wprowadzaja tylko chaos. Przyzwyczailam sie do samotnosci? Nienormalne. Toleruje tylko tych najblizszych, ale i nawet od nich chce czasem uciec. Nie chce obcego chaosu. Moj balagan ma sens, bezblednie odnajduje sie w nim. To, co stwarzaja inni, jest dla mnie wielka, czarna dziura.
"Czasami lepiej spac..."
"Ty nie ufaj nikomu, wracaj prosto domu, nie pozwol, by ktos za Ciebie decydowal, nigdy nie boj sie patrzec na niebo."